KATEGORIE

czwartek, 19 sierpnia 2010

Wojny krzyżowe

Jak pewnie wszyscy wiecie mamy ostatnio w Polsce małą wojenkę o miejsce, w którym ma stać krzyż. Wiele osób robi wokół tego duży szum medialny. Mam wrażanie, że sprawa jest wielkiej wagi, ale tak naprawdę jest to przecież tylko drobnostka. Właściwie sprawą tą nie interesuję się prawie wcale. Nie pisałbym tego posta gdyby nie jeden mały szczegół, który mnie bardzo w tym wszystkim denerwuje.

Nie rozchodzi mi się o to, że krzyż ma stać przed pałacem czy też w kościele, bo to jest kompletnie nie istotna i drugorzędna kwestia. Problemem jest to, że jak zwykle w Polsce pewna grupa osób chce siłą na reszcie społeczeństwa wymusić własne zdanie. Nie ma znaczenia czy są to geje i lesbijki ze swoimi śmiesznymi paradami, czy też obrońcy krzyża z różańcami. To jest kwestia nie istotna. Według mnie nasz kraj powoli przechodzi transformacje z dzikiego kraju strajków i innych tego typu rzeczy do kraju cywilizowanego, gdzie takie sprawy załatwia się dyskusją, a nie siłą. Oczywiście taka przemiana nie jest w pełni możliwa, ale w każdym razie zachodzi do pewnego stopnia.

Nie podoba mi się to, że pewne grupki osób nie potrafią zrozumieć, że żyją w większej grupie i nie zawsze może być dokładnie tak jakby to chciały. Trzeba nauczyć się współistnieć z innymi, a nie tylko formą protestu wymuszać na innych swoje zdanie.

Brak komentarzy: