KATEGORIE

sobota, 24 lipca 2010

Bo ja ...

Przeczytałem ostatnio pewien wpis na temat alkoholu, który zainspirował mnie do pewnych przemyśleń, które zaowocowały tym o to postem. Nie będzie on jednak o trunkach, a o czymś lekko bardziej abstrakcyjnym. Otóż mam pewną obserwację. Nie jest ona jakoś specjalnie odkrywcza, ale co mi tam. Zauważyliście może, że ludzie młodzi (oraz czasem również ci starsi) łatwo ulegają wpływom, że chcą się poczuć cool?

I nie chodzi tutaj tylko o robienie wszystko to co każe grupa, bo czasem jest wręcz przeciwnie. Mam bardziej na myśli robienie czegoś ze względu na grupę, a nie na własne upodobania (nie jest w żaden sposób skierowane do autora wcześniej wymienionego postu, tak dla jasności).

Czy jest to zła rzecz? Nie wiem, ale każdym razie jej nie pobieram, bo uważam, że każdy powinien przede wszystkim być sobą. Nie powinniśmy robić niczego ze względu na spojrzenie innych na nas. Choć jeśli tak robimy, to nie koniecznie jest to jakaś zbrodnia. Jeśli ktoś ma silną potrzebę bycia akceptowanym lub wyizolowanym, to jest całkowicie zrozumiałe.

Szczerze muszę się przyznać, że sam kiedyś taki byłem. Czułem potrzebę bycia członkiem jakieś większej grupy i czasami robiłem coś nie dlatego, że chciałem. Z wiekiem jednak wyrosłem z takiej postawy i teraz dostrzegam zalety bycia sobą, a nie kimś innym. Nie chce i nie muszę już przed nikim grać obcej mi osoby.

2 komentarze:

Unknown pisze...

No niestety tak to już jest. Niektórzy ludzie (a może raczej lepszym określeniem będzie większość) za wszelką ceną chcą być akceptowani przez otaczających ich ludzi. Sam fakt, że robią coś jak inni, a nie to, że to robią, jest niekiedy samym ich celem w sobie. Zamiast dostosowywać się jednak czy nie lepiej byłoby znaleźć osoby, które akceptują daną jednostkę za to, jaka jest.

Unknown pisze...

Czasem nawet nie zdajemy sobie sprawę z tego, że jesteśmy akceptowani i wcale nie musimy nic w tym celu robić. Tak było w moim przypadku. Nie potrzebnie się starałem, bo byłem lubiany taki jaki jestem.