KATEGORIE

sobota, 10 grudnia 2011

Socjal

Z góry uprzedzam, że nie jestem jakimś tam ekspertem dziedzinie, o której będę teraz pisał. Nie mam zamiaru pisać w sposób obiektywny czy też poprawny. Napiszę po jak ja to widzę, czyli w prosty nieskomplikowany sposób.

Nie jestem przeciwnikiem wzajemnej pomocy między ludzkiej, ale jestem przeciwnikiem socjalu, czyli tego gdy państwo stara się nas w tym wyręczyć dla naszego własnego dobra. Tak więc skupie się na tym dlaczego przymusową pomoc innym członkom naszego społeczeństwa uważam za rzecz złą i godną pogardy.

  1. Zabieramy kasę ludziom, którzy pracują, a dajemy tym, którzy są leniwi. Samo w sobie nie jest to złe, ale jeśli robimy to przymusowo to już tak. Przez to karzemy pracowitość, a nagradzamy lenistwo. Jest to bardzo zła rzecz, bo prowadzi do rozwoju lenistwa.
  2. Często jest to socjal z tytułu posiadania dziecka, czyli znowu podobnie jak poprzednio karzemy uczciwie pracujących, przez co ci nie mają środków finansowych na utrzymanie np. kolejnego potomka czy też pierwszego nawet. Dajemy za to kasę tym najbiedniejszym, czyli rozmnażamy nie tych co trzeba. Mało tego promujemy taką postawę, przez co nawet jeśli takie dzieci mogłyby wyrosnąć jednak na porządnych obywateli, to jest to im utrudnione przez promowanie w nich lenistwa.
  3. Forsa ta jest często wręczana za nic. Nie ma tutaj czegoś takiego jak zapracowanie na ten socjal. Nie ma nawet wykonywania jakieś mało znaczącej pracy za te pieniądze. Oni po prostu je dostają i tyle. Gdyby musieli na nie zapracować np. sprzątając ulicę, to równie dobrze mogliby poszukać lepszej pracy, ale tak to dawne są im te grosze, a oni nic nie robią i cieszą się słodkim lenistwem.
  4. Wreszcie najważniejszy powód, to biurokracja, która pochłania spory procent środków przeznaczonych na tą pomoc. Nie ma tutaj mechanizmu rynkowego, który eliminuje najmniej efektywną formę pomocy. Monopol na rozporządzanie pieniędzmi przeznaczonymi na socjal ma państwo, a więc jasne, że dochodzi do jakiś nieprawidłowości.

To chyba tyle. Jeśli sobie coś przypomnę, to napiszę o tym jeszcze w tym poście lub też następnym.

Brak komentarzy: